Select your language
Afrikaans
Arabic
Basque
Bulgarian
Catalan
Chichewa
Chinese
Croatian
Czech
Danish
Dutch
English
Farsi
Fijian
Filipino
French
German
Greek
Hebrew
Italian
Japanese
Kinyarwanda
Kisongie
Korean
Lingala
Malagasy
Norwegian
Nuer (Sudan/South-Sudan)
Oromo
Polish
Portuguese
Romanian
Russian
Slovak
Somali
Spanish
Swahili
Swedish
Tshiluba (DR Congo)
Turkish
Welsh

Jak rozpoznać Bożą wolę

John Nelson Darby

źródło: www.biblecentre.org/content.php?mode=7&item=622 

Jeżeli syn zaniedbuje starego ojca i nie zadaje sobie trudu, aby go zrozumieć, to nie będzie wiedział, jak sprawić mu przyjemność, tym bardziej wtedy, gdy nadejdą trudności. Podobnie, kochająca żona chce wiedzieć, co jej mężowi sprawi radość, a co go zasmuci. Niektóre wskazówki, jak postępować w życiu, Bóg daje nam w ogólnych prawach, których nie da się obejść. Są dla każdego, jak test, którego Boże dziecko nie uniknie, ponieważ sam Bóg na to nie pozwoli. Jedną z nich jest werset z Ewangelii: 

22. Lampą ciała jest oko; jeśli więc twoje oko jest szczere, całe twoje ciało będzie jasne.

23. Jeśli natomiast twoje oko jest złe, całe twoje ciało będzie ciemne. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, sama ciemność jak wielką będzie! (Ewangelia wg Mateusza 6,22-23).

Lubimy sposoby łatwe i wygodne jak odbiór paragonu ze sklepu potwierdzający transakcję. Tymczasem Bożej woli nie da się potwierdzić inaczej, jak odnosząc się do stanu swojej duszy. Zbyt ważni w swoich własnych oczach, oszukujemy samych siebie, wskazując na Bożą wolę w danej sytuacji; robimy przy tym dużo zamieszania, a tymczasem Bożą wolą jest, abyśmy zajęli ciche miejsce przed Nim i nic ponadto.

Szukamy Bożej woli, pragnąc wiedzieć, jak postąpić w konkretnych okolicznościach, co do których, Bożą wolą jest, abyśmy się w nich w ogóle nie znaleźli. To się nader często zdarza, że my sami wybieramy drogę, na której chcemy się potem cieszyć pokojem Bożego prowadzenia.

Bądźmy pewni, drodzy wierzący, że jeśli jesteśmy blisko Boga, to będziemy w stanie rozpoznać Jego wolę. W długim i aktywnym życiu może się zdarzyć, że Bóg w swej miłości nie od razu pozwoli nam poznać swoje plany w długiej perspektywie, abyśmy na Nim całkowicie polegali i tylko Jemu ufali. Tak się dzieje szczególnie wtedy, gdy ktoś ma skłonność do postępowania według własnej woli. Jednak pamiętajmy, że „jeśli twoje oko jest szczere, całe twoje ciało będzie pełne światła”. Możemy się sprawdzić, ujmując tę zasadę odwrotnie, jeśli twoje ciało nie jest pełne światła, twoje oko nie jest szczere. Powiesz drogi bracie i droga siostro, że to marna pociecha. A ja jestem pewien, że to wspaniałe pocieszenie dla nas wszystkich, których pragnieniem jest mieć szczere oko, [niepodzielnie wpatrzone w Boga]. Tu nie chodzi wcale o to, aby uniknąć trudu obiektywnego poznawania tego, co jest, a co nie jest Bożą wolą, lecz tu chodzi o pragnienie, aby przeżyć każdy dzień życia razem z Nim. 

9. Jezus odpowiedział: Czy dzień nie ma dwunastu godzin? Jeśli ktoś chodzi we dnie, nie potknie się; bo widzi światło tego świata.

10. Jeśli natomiast ktoś chodzi w nocy, potknie się; bo nie ma w nim światła. 

(Ewangelia wg Jana 11,9-10). 

Rozważając przywołane tutaj fragmenty Bożego Słowa, widzimy, że zawsze działa ta sama zasada: 

12. Wtedy ponownie Jezus powiedział im: Ja Jestem światłem świata; kto za Mną idzie, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światło życia 

(Ewangelia wg Jana 8,12). 

Nie można siebie wyłączyć poza działania tego chrześcijańskiego moralnego prawa. „Dlatego i my od tego dnia, w którym to usłyszeliśmy, nie przestajemy za was się modlić i prosić, abyście byli napełnieni poznaniem Jego woli we wszelkiej mądrości i duchowym zrozumieniu; abyście postępowali w sposób godny Pana, by podobać mu się we wszystkim, w każdym dobrym uczynku wydając owoc i wzrastając w poznaniu Boga” (List do Kolosan 1,9-10).

Wzajemne powiązanie przytoczonych tutaj prawd posiada niezwykłą wagę dla duszy ludzkiej. Musimy znać Boga blisko i osobiście, jeśli chcemy postępować godnie naszego Pana — i to jest sposób, aby wzrastać w poznawaniu Bożej woli. „I o to się modlę, aby wasza miłość coraz bardziej obfitowała w poznanie i we wszelkie zrozumienie; abyście mogli rozpoznać to, co lepsze, żebyście byli szczerzy i bez zarzutu na dzień Chrystusa” (List do Filipian 1,9-10). Ostatecznie Boże Słowo nam objawia, że duchowy człowiek „rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony”(1. List do Koryntian 2,15).

Bożą wolę, najdrogocenniejszą naszemu sercu, powinniśmy umieć rozeznać poprzez duchowy stan, w jakim sami jesteśmy. Kiedy myślimy, że oceniamy konkretną sytuację w konkretnych okolicznościach, to wtedy sam Bóg ocenia nas, naszą duchową kondycję. W naszym najlepszym interesie jest więc trzymać się blisko Niego. On nie byłby dla nas dobrym Bogiem, gdyby pozwolił nam na poznanie Swojej woli w inny sposób. Być może wygodniej byłoby mieć kierownika sumienia, bo oszczędziłoby nam to smutku i przykrości oceny swojego duchowego stanu. Jednak, jeśli szukasz Bożej woli, a pomijasz wgląd w duchowy stan swojej duszy, to będziesz szukać zła. Jest to codzienna praktyka chrześcijan. Jedna dusza jest zagubiona w wątpliwościach: „ślepa i krótkowzroczna”, podczas gdy druga, bardziej duchowa, widzi jasno i rozumie, że trudność leży w duchowym stanie ludzkiej duszy (2. List Piotra 1,9).

Zastanówmy się chwilę nad rolą okoliczności, w których możemy się znaleźć, ponieważ i tych Bóg może użyć, aby nas prowadzić, ale jakby „uzdą i wędzidłem”. Przywilejem dzieci Bożych szczerze Bogu oddanych i ufających Mu jest inna obietnica, wyrażona słowami Psalmu: „Pouczę cię i nauczę cię drogi, którą masz kroczyć, poprowadzę cię swoim okiem” (Psalm 32,8-9). Bóg, który jest wierny, dał nam taką właśnie obietnicę, że będąc blisko Niego, odczytamy każde Jego spojrzenie. Nasz Mistrz ostrzega nas, abyśmy nie byli, jak muł czy koń, nierozumiejący Jego woli, myśli i pragnień, gdyż w stosunku do takich, potrzeba użyć uzdy i wędzidła. Mimo to nie ma wątpliwości, że nawet ten smutny dla nas sposób jest lepszy, niż potknąć się, upaść czy sprzeciwić Jego woli. Nasz Pan nie zostawia nam wątpliwości, że nawet ten sposób jest z Jego strony miłosierdziem, chociaż dla nas jest to smutne.

Trzeba jeszcze jasno rozróżnić dwie sytuacje. Jedna, to prowadzenie nas za pomocą konkretnych okoliczności, a druga, to prowadzenie nas w konkretnych okolicznościach. Osoba, która jest prowadzona okolicznościami, działa w ciemności, co do znajomości Bożej woli. Nie wymaga to od niej moralnego rozróżniania, bo to siła z zewnątrz kieruje i powstrzymuje jej decyzje. W drugim przypadku, chociaż nie wiem z wyprzedzeniem, jak należy postąpić, bo też nie wiem, jakie okoliczności mogą zaistnieć, jednak w chwili, gdy wchodzę w konkretne okoliczności, to oceniam je w pełnym Bożym świetle i przekonaniu, co jest Bożą wolą i mocą Jego Ducha. To wymaga od nas najwyższego stopnia duchowej bliskości z Bogiem. Nie kierują już wtedy nami okoliczności, lecz w chwili, gdy się pojawiają, jesteśmy w nich kierowani przez Boga, będąc na tyle blisko Niego, aby móc natychmiast ocenić, jak należy postąpić.

Bóg może jeszcze podsuwać nam pewne sugestie, dawać odczucia, jak postąpić w konkretnej sytuacji, ale te odczucia będą zawsze z moralnego punktu widzenia jasne, jak słońce. Poprzez modlitwę Bóg usuwa z naszego serca cielesne motywy, dając tym samym miejsce duchowym natchnieniom, które wypełnią całą naszą duszę. Działając w ten sposób, nasz Pan daje nam odczuć, na przykład, znaczenie i wagę jakiegoś zadania, które zostało wcześniej przesłonięte innym zajęciem czy pragnieniem. Gdy sprawa dotyczy dwóch osób, to czasem jedna z nich może nie mieć dostatecznego duchowego rozeznania w danej sytuacji, ale zobaczy właściwą drogę, kiedy druga osoba jej ją wskaże. Nie wszyscy przecież wyznaczamy drogi w terenie, ale każdy zwyczajny kierowca je zna, gdy są już oznaczone. Odczucia, które pochodzą od Boga, nie zawsze są proste, ale jeśli naprawdę od Niego pochodzą, zawsze są jednoznaczne i przejrzyste. Jestem całkowicie przekonany, że Nasz Pan odciska je na naszych sercach i umysłach jedynie wtedy, gdy słuchamy Jego głosu i spędzamy z Nim czas.

Na drodze życia piętrzą się trudności, możemy wręcz odczuć czasem potęgę zła, które nas otacza – jeśli Bóg na nie pozwala, to zawsze w dobrym celu. My z naszej strony nie powinniśmy dopuścić, aby podejmować się działania bez pewności, że jest ono zgodne z Bożą wolą. To jest właściwie jedyna zasada, jakiej należy przestrzegać. Boża wola winna być jedynym motywem i jedyną zasadą naszego postępowania. Nigdy nie powinniśmy podejmować żadnej własnej inicjatywy, uprzedzając wolę naszego Pana. Jeżeli, drodzy bracia i drogie siostry, tego nie wiecie, będziecie miotani żywiołem okoliczności życia. To prawda, że Bóg może wszystko obrócić dla naszego dobra, ale po co wikłać się w ślepy los, ulegać przymusowi działania, nie wiedząc, czy jest ono wolą mojego Pana.

Gdy podejmuję działanie z całkowitym przekonaniem, że jestem prowadzony Bożą wolą, to mam również pewność, że trudności na tej drodze są jedynie próbą mojej wiary i nie powinny mnie powstrzymywać. Jeśli mnie powstrzymują, to być może właśnie z powodu braku wiary. Jeśli nie znajduję się dostatecznie blisko Boga w poczuciu własnej bezradności, to braknie mi ufności, aby do końca doprowadzić dzieło, co do którego, dzięki wierze, miałem dobre rozeznanie. Czasem postępujemy po swojemu lub niedbale, a wtedy Bóg w swojej łasce może nas jeszcze ostrzec i powstrzymać, ale musimy być uważni, bo tylko „roztropny dostrzega zło i ukrywa się, ale prości idą dalej i ponoszą karę” (Przypowieści 22,3).

Czasem praca do wykonania wymaga od nas dużego zaangażowania, wtedy Bóg może dopuścić pochodzące od szatana trudności, aby trzymać nas w ciągłej od Siebie zależności. Nie pozwoli Pan wszakże zbliżyć się szatanowi do nas inaczej, jak tylko oddziałując na nasze zewnętrzne ciało. I to po to jedynie, aby skorygować obraną przez nas drogę i naszą postawę. Szatan może nam wyrządzić krzywdę jedynie wtedy, gdy oddalimy się od naszego Pana. Jeśli jednak nie otworzymy szatanowi drzwi naszego serca, Bóg co najwyżej ostrzeże nas przed groźbą i pułapką wynoszenia siebie samych we własnych oczach. Szatan może niepokoić nasz umysł, może przysporzyć nam cierpień, ale nasz Pan pozwoli na to jedynie w takim stopniu i w takim celu, aby nasz wewnętrzny człowiek ustrzegł się przed złem. Gdy nieostrożnie sami otwieramy szatanowi drogę, zadręczając się wątpliwościami w rodzaju „a co jeśli”, wtedy on chętnie niepokoić nas będzie wątpliwościami i pozornymi trudnościami, które stają pomiędzy nami a Bogiem. Okazuje się wtedy, jak niezbyt jasno widzimy przez wiarę, że „kto się narodził z Boga, zachowuje samego siebie, a zły go nie dotyka” (1. List Jana 5,18). 

Gdy nie potrafimy od razu rozwiać nękających nas wątpliwości, to raczej zastanówmy się, czy nasza duchowa postawa jest właściwa i szczera. Wszystko, co należy w takiej niejednoznacznej sytuacji zrobić, to uniżyć się przed Bogiem i Jego wolą w skruszonym duchu.

Wskazówki na temat prowadzenia Bożą wolą, których szukamy w Bożym Słowie, jednoznacznie i niezbicie prowadzą nas do oceny duchowego stanu naszej duszy. A więc po pierwsze, pomyślmy, co Pan Jezus zrobiłby na naszym miejscu, czyli, jak i kiedy my powinniśmy postąpić tak samo. To jest bezbłędna wskazówka dla nas. Druga dotyczy źródła naszych pragnień i myśli, nie zawsze przecież dostrzeżemy podobieństwo sytuacji, w których znajdował się Pan Jezus do tych, w których znaleźliśmy się my sami. Gdy okazuje się, że nasz zamiar czy plan pochodzi od Boga – wtedy wystarczy zwrócić się do Pana o podpowiedzi, jak dalej postępować i wkrótce zostaniemy poprowadzeni. Sądzę, że ponad połowę naszych rozterek udaje nam się właściwie ocenić w Bożym świetle, stosując się do tych dwóch wskazówek. Pozostałe sytuacje, te błędnie ocenione, to wynik pośpiechu i wcześniejszych naszych grzechów. Gdyby żarliwa miłość do Boga obnażyła prawdziwe motywy w nich ukryte, to zobaczylibyśmy, że pochodziły z naszej „cielesnej” natury i stała za nimi nasza miłość własna.

Jeśli realizujesz własne pomysły i postępujesz według własnej woli, to nie możesz oczekiwać, że Bóg będzie rozwiązywać pojawiające się po drodze trudności i naginać swoją mądrość do twojej woli. Jeśli powodem twoich planów nie jest miłość i posłuszeństwo, to zobaczysz, ile czasu zmarnowałeś, a Bóg w Swojej Łasce będzie cię uczyć właśnie posłuszeństwa – Nasz Pan „poprowadzi pokornych w sprawiedliwości, pokornych nauczy swojej drogi” (Psalm 25,9).

Napisałem wam o wszystkim, czym mogę się dzisiaj podzielić na temat Bożej woli. Jeżeli trapią was jeszcze wątpliwości, to pamiętajcie, drodzy bracia i siostry, że Boża mądrość prowadzi nas zgodnie z Bożą wolą. Lecz jeśli angażujemy się w cokolwiek z własnej woli, to nasz Pan nie będzie się do naszych pomysłów naginać. Odkrycie tej prawdy jest absolutnie podstawowe. Nie znam żadnej innej zasady, której Bóg tak niepodważalnie przestrzega, chociaż nam wybacza i obraca wszystko dla naszego dobra. Bóg sprawia, że nasz stary człowiek umiera, a nasz nowy człowiek, który nie kieruje się już własną wolą, lecz Chrystusową, przynosi owoc. Taka jest tajemnica życia Jezusa Chrystusa: „Oto przychodzę, abym spełniał twoją wolę o Boże”, „Pragnę czynić twoją wolę, mój Boże” (List do Hebrajczyków 10,9 i Psalm 40,8). Zajmiemy właściwe miejsce, gdy jak odźwierny będziemy czekać u drzwi i bądźmy pewni, że nasz Pan czyni dla nas więcej, niż my możemy uczynić dla Niego. To, co my możemy, jest tylko częścią z tego, co On czyni w nas.

Jesteśmy uświęcani przez posłuszeństwo Jezusa Chrystusa. Nasz Pan przyszedł, aby wypełnić Bożą wolę i niczego ponadto nie uczynił. Szatan bardzo zabiegał, aby Jezus posłużył się własną wolą i w tym celu podsuwał mu całkiem dobre pomysły. Mówił: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebami”. Pan Jezus rzeczywiście był Synem Bożym, ale przede wszystkim był sługą i nie zrobił niczego wbrew Bożej woli. On odpowiedział: „Napisano: Nie samym chlebem żyć będzie człowiek, ale każdym słowem, wychodzącym z ust Bożych” (Ewangelia wg Mateusza 4,3-4). Szatan był bezsilny. Chociaż nasz Pan chodząc po ziemi, wyświadczał ludziom dobro, nie zareagował na wieść o śmierci Łazarza, gdy przybył posłaniec od Marii i Marty. Nie poszedł do Łazarza, którego kochał, ponieważ Ojciec Go tam nie posłał. Przybył później, aby objawiła się Boża miłość i Boża wola. Podobnie nasza mądrość powinna nas zatrzymać w oczekiwaniu na Bożą wolę. Pragnąc czynić dobro, nie wyprzedzajmy Bożego czasu, a wtedy zobaczymy, że dzieło Boże spełni się w doskonały sposób, ponieważ dokona tego On sam.

John Nelson Darby

How To Know The Will Of The Father

źródło:

http://biblecentre.org/content.php?mode=7&item=622