Lekcje z życia Samsona
William Kelly


W odpowiednim czasie urodziło się dziecko Samson: „A Duch Pański zaczął go pobudzać w obozie Dan między Sorea a Esztaol” (Sędziów 13:25). Jego historia jest następująca. „Samson poszedł do Timny i zobaczył tam kobietę z córek Filistynów. I przyszedłszy, opowiedział ojcu swemu i matce swojej, i rzekł: Widziałem w Timnie kobietę z córek filistyńskich; teraz więc weźcie ją dla mnie na żonę” (Sędziów 14:1-2). Jego ojciec i matka na próżno upominają: „Czy wśród córek twoich braci albo wśród całego mojego ludu nie ma kobiety, którą byś poszedł wziąć za żonę, zamiast brać z nieobrzezanych Filistynów?”. Samson był tak samowolny, jak i silny: „I rzekł Samson do ojca swego: pozyskaj ją dla mnie; bo ona mi się podoba. Lecz ojciec jego i matka jego nie wiedzieli, że to było od Pana, że szukał sposobności przeciwko Filistynom”.
Można zauważyć przejrzystą śmiałość Pisma Świętego, równie cudownie pouczającą, jak i jego rezerwę. Czy gdyby człowiek układał zawartość Pisma, to odważyłby się wypowiedzieć tak wyraźnie? Wątpię, czy jakikolwiek wierzący, bez natchnienia, uznałby za pożądane napisać ten werset i wiele innych, tak jak uczynił to Bóg. Jeśli w ogóle ujawniłby ten fakt, przeprosiłby za niego, potępiłby jego zło, aby oczyścić siebie, mówiłby dużo być może o Bożym zezwoleniu i nadrzędności. Teraz jestem daleki od zaprzeczania, że jest rzeczą słuszną, abyśmy odczuwali ból i wstyd z powodu dróg Samsona. Jest jedna rzecz, którą Duch Boży zawsze zakłada - doskonała dobroć i niezachwiana świętość Boga. I to, ponad wszelką wątpliwość czy obawę, mamy prawo zawsze mieć przed oczami podczas czytania Biblii.
Nigdy potem nie pozwól, aby cień podejrzenia wszedł do twojej duszy. Niezmiennie, kiedy słuchasz spisanego Słowa Bożego, stań po Jego stronie. Inaczej nigdy nie zrozumiesz Biblii. Możesz zostać poddany próbie, ale bądź pewien, że zostaniesz z niej wyprowadzony. Może nadejść dzień, kiedy nikt nie będzie chciał podać ci pomocnej dłoni. Co wtedy stanie się z tobą? Jeśli raz pozwolisz, by twoja dusza została zbrukana przez osądzanie tych żywych wyroczni, to prawdziwa wiara w Biblię zniknie, jeśli chodzi o ciebie. Jeśli nie ufam jej we wszystkim, to nie mogę jej ufać w niczym.
Im bardziej się zaufało, tym gorsza jest reakcja otoczenia, nawet w przypadku biednego, błądzącego człowieka, który nie wie, jak poważna jest to sprawa. Nikt też nie powinien dopuszczać do siebie zwątpień, dopóki nie będzie miał pewności, że to, co się stało, nie może być wyjaśnione w żaden inny sposób, jak tylko przez winę. A to, nie muszę chyba dodawać, jest jeszcze bardziej należne ze względu na braterską więź i Boską miłość, a nie tylko ze względu na to, czego możemy się spodziewać dla naszych własnych dusz.
Gdy chodzi o Boga i Jego Słowo, to sprawa dla dziecka Bożego powinna być prosta. Jakże często to my sami stwarzamy trudności, z których wróg chciwie korzysta przeciwko naszym własnym duszom i Jego chwale! Sprzeciw wobec Pisma Świętego jest bowiem zawsze dziełem niewiary. Trudności, o ile istnieją dla nas, ćwiczyłyby tylko wiarę w Boga. Słowo Boże jest zawsze samo w sobie nie tylko słuszne, ale i pełne światła. Ono czyni mądrym to, co proste; ono oświeca oczy: „początek Twoich słów daje światło i daje zrozumienie prostym” (Psalm 119:130).
Niewątpliwie w Piśmie Świętym jest wiele rzeczy, o których nie wiemy, ale nie mamy prawa sami interpretować Słowa Bożego. Istnieje coś takiego jak bycie nauczanym od Boga. Duch Święty jest dany do tego, jak i do innych celów. Niewątpliwie często zdarza się, że jesteśmy zobowiązani do czekania, co jest rzeczą zdrową dla naszych dusz. Dobrze jest czasem dla wszystkich tych, którzy nauczają, że powinni być zobowiązani do uczenia się; dobrze, że powinni być zmuszeni do odczuwania, że nie wiedzą; jest to doskonała lekcja moralna, że powinni to wyznać - nie tylko być tego świadomi, ale posiadać to. Rzeczywiście koniecznym roszczeniem Pisma Świętego jest to, że jest ono powierzone jako Słowo Boże, chociaż nie wynika z tego, że jesteśmy kompetentni, aby wyjaśnić to wszystko. Tylko przez Ducha Świętego możemy wejść i się cieszyć.
Nie oznacza to, że istnieje jakaś szczególna trudność w tym, co było okazją do tych ogólnych uwag; a tym bardziej nie sugeruje się, że ten, kto mówi, ma pretensje do poznania czegokolwiek tak, jak powinien wiedzieć, bardziej niż ci, których widzi wokół siebie. Jeżeli przez pouczenie od Świętego wiemy wszyscy, to jest równie prawdziwe, że wszyscy jesteśmy tylko uczniami.
I znowu, to oczywiście nie żadne moje osiągnięcie prowadzi mnie do mówienia tak, jak to zrobiłem teraz. Jeśli mówiłem mocno, to tylko tak, jak, ufam, jak każdy wierzący. Nie przyjąłem żadnej podstawy poza waszą, bracia; ale z pewnością jest to podstawa, która wzywa was do zapewnienia tego samego nieocenionego przywileju, którym ja się chlubię, z łaski, jako człowiek wiary. Nie jest to próżność ustawiania się w roli posiadacza wyłącznych mocy lub specjalnych środków do osiągnięcia, lub wyjaśnienia czegokolwiek; bo nie ufałbym każdemu, kto by się na coś takiego powoływał, bez względu na to, kim lub gdzie by był. To, co czyni dobrze każdemu świętemu i każdej duszy, to bezwarunkowe zaufanie do Boga i Jego Słowa, które jeśli nie odtwarza się w sercach oczyszczonych przez wiarę, to przynajmniej zajmuje się sumieniami wszystkich innych, dopóki nie zostaną całkowicie zaślepione przez szatana. Nie ma w tym nic z ekstrawagancji, choć z pewnością tak by było, gdyby Biblia była książką ludzką, a więc należałoby ją traktować jak każdą inną, czego przecież nie czynią nawet niewierni; świadczą o tym ich zajęcia i gorliwość wobec niej. Kto zawraca sobie głowę Koranem lub Szastrami, oprócz ich wyznawców?
Pismo Święte zawsze twierdzi, że jest Słowem Bożym - nigdy słowem Izajasza lub Ezechiela, Piotra lub Pawła (1. Koryntian 14:37; 2. Piotra 3:15,16); ponieważ, niezależnie od tego, jakim narzędziem zostało napisane, jest ono tak prawdziwie Słowem Bożym, jak gdyby Duch Święty napisał je bez żadnego instrumentu. Jeśli się temu podporządkować (a można by bardziej konsekwentnie odrzucić Biblię w całości, jeśli się nie podporządkuje), widzimy pustkę i fałsz siedzenia w sądzie nad nią; Kto może kwestionować, lub wątpić w to, co pochodzi bezpośrednio od samego Boga? Byłoby to zajęciem miejsca nie tylko niewierzącego, ale bluźniercy lub ateisty. A jeśli niewiara zostanie zbadana dogłębnie, to dojdzie się do tego, że jest to wirtualne zaprzeczenie prawdziwości Boga, Jego objawienia, a nawet Jego istoty.
Wracając od tego do prostej opowieści o życiu Samsona, uważam to za oczywisty fakt, że Bóg chciał, abyśmy się dowiedzieli, że On uznał za stosowne w tym czasie uwolnić Izraela przez niegodne narzędzie, przez człowieka, który pokazał, jak niskim był, choćby tylko przez moralną niedorzeczność, że Izraelicki Nazyrejczyk szukał żony od najzacieklejszego z nieobrzezanych wrogów Izraela. Obrzydliwość takiego postępowania jest pozostawiona do opowiedzenia swojej własnej historii, a jednak Bóg, przez człowieka, który w ten sposób podążał swoją własną wolą, zamierzał obrócić tę okazję na Swoją chwałę, zrywając tym gwałtowniej więzy, które nieopanowana namiętność i niskie myśli Samsona skłoniły do schodzenia w dół. Zejście jest wielkie, gdy ktoś noszący imię Pana lekceważy Jego słowo i szuka własnej drogi. Jeżeli Bóg pozwoli mu na pewien czas czynić swoją własną wolę, to jaki wstyd i ból musi zebrać w niedługim czasie! Tymczasem człowiek ten, moralnie rzecz biorąc, jest zrujnowany - jego świadectwo dla Jego imienia jest gorzej niż stracone. Nawet jeśli Bóg ingeruje i wytwarza bezpośrednie przeciwieństwo cielesnej przyjemności, której szukała własna wola, nie jest to w żaden sposób chlubą dla człowieka, jeśli Bóg realizuje swoje cele przez jego czyny, pomimo zła i głupoty. Dobro nigdy nie jest owocem woli człowieka, lecz woli Boga. To tylko wychodzi na światło, bo tylko On jest tak mądry i święty, jak dobry. Dlatego uważam, że w tym przypadku nie ma nic, co mogłoby doprowadzić do potknięcia najprostszego wierzącego, choć bez wątpienia może to być potknięciem dla kogoś, kto nie zna Boga i Jego Słowa. Niestety, jak wielu jest w dzisiejszych czasach zuchwałych wolnomyślicieli, którzy są skłonni zasiadać w sądzie nad Jego Słowem i nie dają Jego objawieniu żadnego kredytu zaufania za mówienie nam prawdy, jaka była i jest.
Source: Lessons From the Life of Samson - William Kelly (biblecentre.org)